Mazury – ziemia pilnie poszukiwana

Gdybyśmy przeanalizowali zmiany, jakie zaszły w województwie warmińsko-mazurskim od 1989 roku to dostrzeglibyśmy na pewno różnice w sposobie wykorzystania zarówno użytków rolnych, jak działek budowlanych lub po inwestycje.

Z czego to wynika?

Do końca poprzedniego systemu głównymi gospodarzami tutejszych ziem rolnych były pegeery. Nierzadko ogromne kombinaty rolne, z którymi współpracowała większość tutejszych zakładów pracy, choćby państwowe ośrodki maszynowe.

Oprócz faktu, że te gospodarstwa nie zawsze potrafiły do produkcji wykorzystać naturalne predyspozycje gruntu i otoczenia, to były one nieekonomiczne i skutecznie zanieczyszczały środowisko naturalne. Dodatkowo były jeszcze przeludnione zbędnymi pracownikami.

Nierzadko profil produkcji rolnej był oderwany od rzeczywistości. Temu towarzyszyło niedocenienie walorów turystycznych tych terenów i niedostateczne inwestowanie w turystyczną infrastrukturę.

Hodowano bydło, owce i trzodę chlewną. Infrastruktura pegeerów była nieestetyczna, wręcz odstraszająca. Trudno było natomiast uzyskać pozwolenie na indywidualną, prywatną działalność turystyczną. Swoje ośrodki turystyczne tworzyły właśnie pegeery.

Nieliczne ośrodki nad Jeziorami Mazurskimi również nie przyciągały swoją przaśnością. Do ciekawszych należał wtedy ośrodek górniczy „Sośnica” w Rynie.Giżycko już lansowano jako stolicę Mazur, ale trudno było przyspieszyć rozwój tego miasta, skoro większość dochodów tutejszych firm (w tym fabryka konserw rybnych) szła do tak zwanej centrali.

Co się zmieniło?

Przede wszystkim zniknęły pegeery, co już nie wzbudza takich kontrowersji, jak to jeszcze było niedawno. Teraz większość sobie uświadomiła to, że gdyby pegeery tu zostały, mielibyśmy wtedy katastrofę ekologiczną na skalę trudno do wyobrażenia.

Na popegeerowskiej ziemi, są hodowle bydła – głównie rasy odpornej na niskie temperatury. Nie dopuszczono na szczęście do tego by zainstalowano na Mazurach chlewnie intensywnej hodowli. Część właścicieli popegeerowskiej ziemi znalazła inne sposoby zagospodarowanie – stawiając na agroturystykę, nawet na prywatne rezerwaty dzikich zwierząt.

Natomiast inwestowanie w ziemię nad Wielkimi Jeziorami Mazurskimi stało się powszechne, choć grunt jest tam bardzo drogi. Przybrzeżne mariny w sezonie mogą dawać niezłe dochody. Chociaż powstają tu też hotele i duże ośrodki turystyczne.

Mimo to do najważniejszych zmian zaliczyć należy akcentowanie estetyki i odpowiedniego design’u. Chociaż żeglując szlakiem Wielkich Jezior Mazurskich widzimy też przykłady architektonicznego kiczu.